A więc zapraszam na kawę przy której porozmawiamy o tym co my kobiety lubimy najbardziej :-)
A więc zacznijmy od... góry :-)
WŁOSY!
Czy znajdzie się jakaś kobieta która nie chciałaby mieć pięknych, zdrowych i zadbanych włosów? Myślę że nie. Wszystkie marzymy o pięknym blasku, długich, gęstych i do tego o kolorze który wszystkich powali na kolana. Czy jest to możliwe? Oczywiście!
Historia moich włosów jest troszkę nietypowa. No bo kto to słyszał żeby świadomie chcieć zniszczyć sobie włosy?
Jako dziecko miałam falowane,gęste i grube włosy, które wiecznie się puszyły. Nigdy nie wyglądały ładnie, pewnie dlatego że nigdy nie chciałam o nie zadbać. Bałam się że jeśli tylko zacznę używać jakiś dodatkowych produktów będzie ich jeszcze więcej i będą wyglądały jeszcze gorzej. Nienawidziłam ich, nienawidziłam ich do tego stopnia że codziennie paliłam je prostownicą mówiąc do nich: "palcie się, nie chcę Was! " Myłam włosy tylko szamponem nie nakładając na nie żadnej odżywki. Żeby tego było mało wycinałam je od spodu, żeby tylko było ich mniej. Wyglądały wtedy tak:
Rok później przefarbowałam się na jasny blond:
Przecież kobieta zmienną jest :-)
I tak właśnie po 4 latach celowego niszczenia włosów wyglądały one tak:
Pamiętam moment kiedy pierwszy raz zobaczyłam to zdjęcie i pomyślałam: O mój boże! Co się stało z moimi włosami. Wiedziałam że nie wyglądają już tak jak kiedyś, wiedziałam że przestały mi na ok 1,5roku rosnąć ale że wyglądają aż tak.... Musiałam to zmienić.
Zaczęłam przeglądać strony o naturalniej pielęgnacji włosów, trafiłam na blogi wspaniałych dziewczyn dzięki którym dowiedziałam się czym są silikony,sls itp. i przepadłam. Z dnia na dzień robiłam się coraz większą włosomaniaczką. Miałam nadzieję że chociaż troszkę poprawi się ich kondycja. Po roku zaskoczyły mnie samą.... :)
Rok pielęgnacji:
Możliwe że niektóre z Was widziały już to zdjęcie ponieważ zostało ono zrobione przez naszą kochaną Mysię ( myślę że doskonale wiecie o kim mówię :)
Jeśli nie to oczywiście zapraszam na Jej bloga:
Mysia zgodziła się rozjaśnić moje włosy i osobiście zająć się ich stylizacją.
Jak to wszystko przebiegało możecie zobaczyć tutaj:
Fale jakie Mysia wydobyła z moich włosów za pomocą żelu i dyfuzora były dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. I stały się moją codzienną stylizacją :)
16października jestem umówiona z Mysią na kolejną wizytę i na kolejne rozjaśnianie :)
Oczywiście fotorelację na pewno będziecie mogły zobaczyć na Kokardce i w Kopalni :-)
Dziewczyny, dbajmy i kochajmy nasze włosy, naturalne jest piękne! :)