niedziela, 7 października 2012
Wyzwanie: Chodzimy schodami!
Czy jest wśród nas kobieta, która nigdy nie chciała mieć super figurki, wyrzeźbionego ciałka lub zdrowo się odżywiać? Myślę że nie. Wszystkie chcemy dążyć do perfekcji. Wiem że są kobiety które potrafią w 100% zaakceptować siebie ze wszystkimi niedoskonałościami i jest to super! Naprawdę bardzo podziwiam! Kiedy czujemy się dobrze w swoim ciele, jesteśmy zadowolone z siebie i co za tym idzie szczęśliwe!
Ale co jeśli tak nie jest? Jeśli patrzymy w lustro i zawsze widzimy to coś, czego chciałybyśmy się pozbyć. Wiemy że nie jedną dietę mamy za sobą, próby ćwiczeń czy zdrowego odżywiania. Ale zawsze kończy się tak samo. Po kilku dniach/ tygodniach tracimy motywację i wracamy do 'normalności' U mnie najczęściej kończyło się po kilku dniach. ' I tak nie schudnę, nie wiem jak mam się dobrze odżywiać, jakie ćwiczenia dla siebie dobrać, to bez sensu" albo '' Nie mam już na to czasu, w tym tygodniu mam tyle zajęć, nie, to się nie uda" . Tak mijają kolejne tygodnie, a nasze ciało jest w coraz gorszym stanie. W końcu coś w nas pęka i kolejny raz próbujemy. Co zrobić żeby tym razem nie stracić motywacji? Możemy np opisać to wszystko na blogu. Pochwalić się efektami i tym co udało nam się uzyskać. W końcu są nasi kochani obserwatorzy których nie możemy zawieść, musimy udowodnić że potrafimy dotrzeć do celu i chociażby wymagało to ogromnej pracy damy radę! Pomożemy tym samym sobie, a może staniemy się dla kogoś motywacją? Że to jednak jest możliwe. ,,Skoro Ona dała radę to ja też! :)"
Ja przede wszystkim zaczynam od wyzwania :
Schodami dookoła świata!
Którego 'założycielką' jest Cellulitka z bloga http://cellulitka.blogspot.com/ - Pozdrawiam! :)
' Na szczęście' mieszkam na 7 piętrze, więc nie będę miała żadnej wymówki, że brakuje mi schodów :)
A w przygotowaniach jest już kolejny post o zmianach jakie planuję wprowadzić w moje życie :-) Muszę dokładnie przemyśleć co faktycznie będę w stanie robić, z czego będę potrafiła zrezygnować i jak się za to wszystko zabrać żeby znów tak łatwo się nie poddać, żeby się w ogóle nie poddać! :)
Ps. Napiszcie proszę w komentarzach czy wyświetlają Wam się polskie znaki w postach :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
najwazniejsze ze zaczac cos robic ze soba, a czas i tak upłynie tylko na naszą korzysć :) trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńoj tak, najtrudniejsze są początki, później już co raz łatwiej :)
UsuńA ja mam wymówkę: mam ledwo 3 schodki do pokonania codziennie :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, to faktycznie 'dużo'. Ale może się jeszcze jakieś znajdą po drodze :)
Usuńyy.. a ja mieszkam na podwyższonym parterze ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, Ty faktycznie masz mało schodków :)
UsuńJa jednego dnia siebie akceptuje a następnego patrze do lustra i chce mi się płakać na szczęście od pewnego czasu nie płaczę tylko robię coś ze sobą ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w wyzwaniu też biorę udział jak ci idzie ?:>>